piątek, 2 października 2009

A Spike Lee Joint - "Do the Right Thing"

Historia jak gdyby z życia wzięta ale i nie tylko... Moje własne spostrzeżenia, analizy, do których dotarłem po kolejnej i kolejnej odsłonie tego obrazu. Nie będę was zanudzał tym, że film jest świetny czy jaki jest wyjątkowy... Za to z czystym sercem mogę powiedzieć, że jest to niewątpliwie bardzo ważny film dla środowiska kultury Hip-Hop, społeczności afroamerykańskiej i z tej perspektywy postaram się wam przybliżyć to wszystko co w sobie zawiera.

Soo let's go! A Spike Lee Joint "Do the Right Thing"


Na samym wejściu podczas otwierających scen, w tle słychać "Fight the Power" Public Enemy + tańcząca Rosie Perez (ówczesna debiutantka na dużym ekranie). Miejsce... Czyli wielokulturowa dzielnica "Brooklyn" NY, a dokładnie ulice niewielkiej części "Bedford-Stuyvesant" (zdjęcia dosłownie ograniczają się do dwóch, trzech przecznic) podczas jednego z najgorętszych dni w roku... Przekrój społeczno-urbanistyczny stanowią w większości Afroamerykanie i Portorykańczycy chociaż i jakiś białas się znajdzie, ale o tym później...



W ekranizacji zawartych jest kilka wątków, przeplatających się za sobą tworząc ciągłość historii. Na końcu ulicy mieści się pizzeria prowadzona przez Amerykanów, włoskiego pochodzenia (Frangiones Family). Naprzeciw włoskiego lokalu stoi koreański sklep wielobranżowy (Korean Store), jak się domyślacie na utrzymaniu rodziny koreańskich imigrantów. Główną rolę odgrywa "Mookie" (koleś grany przez Spike'a Lee). Mookie, mieszka z siostrą Jade (graną przez Joie Lee, prawdziwą siostrę Spikea) i dorabia w pizzerii jako goniec, dostarczyciel pizzy. Na co warto zwrócić uwagę, to koszulka (na samym początku licząc kasę ma koszulkę Chicago Bulls #23) drużyny "Dodgers" #42 Jackie Robinson (uważany za pierwszego afroamerykański gracza zawodowej ligi baseballa w USA, który przełamał bariery rasowe i segregację w tej dyscyplinie sportu) w jakiej przez prawie pół filmu przechadza się po osiedlu z pizzą. Prawdziwy "Tribute" dla JR.

Salvatore "Sal" (Danny Aiello) właściciel pizzerii wraz ze swoimi synami, otwiera swój biznes... Rutyna. Jak sam mówi: "Day like everyday" (prowadzi lokal od ponad dwudziestu pięciu lat - przyp. Kool Mike). Jego starszy syn Giuseppe "Pino" (John Turturro), nienawidzi "czarnuchów" i tego miejsca... Jak sam mówi: "It taste like a sickness", utrzymując rasistowskie stosunki z czarnymi mieszkańcami. Młodszy syn Sala Vitorio "Vito" (Edson) jest inny... Trzyma z Mookiem, co Pino odbiera jako słabość między braterskimi więzami. Wiele razy dochodzi do wymiany zdań między bohaterami, w gruncie rzeczy i tak wychodzi na to, że każdy ma swoje racje. Przed otwarciem upał daję się we znaki... Bracia ścinają się razem z ojcem o pozamiatanie chodnika (świetne dialogi i "gestykulacyjna" gra aktorska). Na co zjawia się osiedlowy pijaczyna i rozwiązuje problem...


Ponad to w filmie przewija się kilkanaście innych postaci, które jak co dzień zajmują się różnymi rzeczami dla zabicia czasu... Mamy wspomnianego, flirtującego, podstarzałego pijaka "Mayor" (Ossie Davis, prywatnie świętej pamięci mąż Ruby Dee), który za wszelką cenę stara się zwrócić na siebie uwagę osiedlowej matrony "Mother-Sister" (Ruby Dee). Trzech bezrobotnych kolesi: M.L. (Paul Benjamin), Sweet "Dick" Wille (świetny, niestety nieżyjący już Robin Harris) oraz Coconut Sid (Framkie Faison, ich ksywki mówią same za siebie), siedzących i nawijających o osiedlowych sprawach, kobietach, genezie swoich imion czy problemach życia codziennego tj. "F*ck Mike Tyson" czy "Korean Store ... it's a M.F. shame". Dziewczynę Mookiego "Tina" (rewelacyjna debiutantka Rosie Peraz), która non-stop marudzi o ojcowskich powinnościach swojej drugiej połowy... Przy czym jest jak przysłowiowy "wrzut na ... (wiadomo)". Młodego chłopaka "Radio Raheem" (Bill Nunn) obnoszącego się w koszulce "Bed-Stuy Do or Die" i wielkim ghettoblasterem "Promax - Super Jumbo (największy z możliwych)". Słucha "only one thing" (bo niczego innego nie trawi) = "Fight the Power", nosząc do tego złote pierścienie z napisem "Love" na palcach prawej dłoni i "Hate" na palcach lewej, odwołując się do filmu "The Night of the Hunter" Charlesa Laughtona. Symboliczna jest scena z jego udziałem opowiadająca o miłości i nienawiści (Love & Hate) oraz o równowadze życia. Idąc dalej na pewno ciekawą i dość trudną rolę upośledzonego "Smiley'a" gra Roger Guenveur Smith, który wałęsa się po ulicach ze zdjęciami Dr. M.L. Kinga Jr'a i Malcolm'a X, własnoręcznie dekorując je mazakami...



Listę zamykają "Mr. Senior Love Daddy" (Samuel L. Jackson) gospodarz lokalnej rozgłośni "We Love FM 108", który od czasu do czasu bierze czynny udział w akcji serwuje konkretne hity i komentarze na temat rzeczy dziejących się w obrębie jego pola widzenia (siedzi za wielką szybą na parterze budynku swojej rozgłośni) oraz grupka dzieciaków: "Ahmad", "Ella", "Punchy", "Cee"(Martin Lawrence, debiutował tą rolą na dużym ekranie), które zajmują się po prostu niczym, wałęsając się po ulicach w poszukiwaniu biernych atrakcji, warto zwrócić uwagę na ich fresh style, ubiór i gadżety na szyi m.in. koszulka L.A. Lakers#32 Erwin "Magic" Johnson, którą nosi Ahmad, niczym odwołanie się do tematu koszykówka = 100% sportu Afroamerykanów!


Głównym motywem w filmie, prócz urozmaiconego życia dzielnicy jest ściana ze zdjęciami włoskich sław "Wall of Fame" w pizzerii Sal'a. Cała akcja nabiera wyrazu gdy "Buggin Out" (Giancarlo Esposito), zamawiając "slice" kawałek pizzy protestuje co do ceny za dodatkowy ser...



Buggin':
How much?
Sal:
You come in here at least three times a day.
You a retard? It's a dollar fifty.
Buggin':
Yo Sal! Put some more cheese on that motherfucker, man!
Sal:
Extra cheese is two dollars.
Buggin':
Two Dollars?
Sal:
Ye! Two dollars.
Buggin':
You can forget that s*it! (...)
Damn Sal!
I didn't know you cheat man!

...jak i wspomnianej ściany. Chce widzieć na niej "Some Black Folks" sławnych afro-amerykanów a nie włochów, tłumacząc to czarną klientelą i okolicą.


Sal:
You lookin' for trouble?
Are you a Troublemaker?
That's what you are?
(szykując kij baseballowy)
Buggin':
Yee! I'm a Troublemaker!
I'm making trouble!


Dochodzi do scysji pomiędzy włoskimi właścicielami, a niesfornym klientem...


Buggin':
You're kickin' me out?
Sal:
I'm not kickin' you out...
You're kickin' yourself out!
Buggin':
Look! We want some brothers upon the wall...
You know ...Malcolm X!
Nelson Mandella!
You know... Yo! Michael Jordan! Tomorrow!


Sal:
You get him out! Alright!
Mookie:
I'm tryin' get him out!
I know you paid for it.
Come on let's go!
Buggin':
Damn!Man! Ok kick me out!
Beat me in the head or kick me out! Yee! Ok! Bet!
Look! I paid... Boycott Sal's! Yo! Boycott Sal's!
Sal:
I got your boycott swing (...)


(Mookie wyprowadza gościa, za drzwi... uświadamiając...)


Mookie:
What you tryin' to do? Man! I gotta work here, man! You f*ckin' my s*it up, man!
Buggin':
It's between Me and Sal, man! I ain't tryin' f*ck You up, Mook. You know. I'm sorry!
Mookie:
You sorry? Come back in a week. It will be squashed.

Po zażegnaniu całego zajścia Mookie dostarczając pizze spotyka Mayor'a siedzącego na schodach...


Mayor:
Mook! Come here doc...
Mookie:
Man! I gotta go. I'm workin'!
Mayor:
Doctor... This is the Mayor talkin'
Mookie:
Alright! Alright!
Mayor:
Doctor...
Mookie:
Come on... What? What?!
Mayor:
Always do the right thing!
Mookie: That's it?
Mayor: That's it!
Mookie: I got it! I'm gone!

Ten moment jest bardzo istotny dla tematów, które zostały poruszone w filmie, odnosząc się nie tylko do codzienności ale i do tytułu.



Całą atmosferę podziałów miedzy-kulturowych i rasowych podsyca, szereg innych wypadków jak brak odpowiedniego trunku ("Miller" - wyśmienite piwo przyp. Kool Mike) i poprawnej angielszczyzny w koreańskim sklepie (historia "20C or 20D Enegizers" z Radio Raheem'em w roli głównej) czy też zalanie samochodu przypadkowo przejeżdżającego Włocha (Frank Vincent) wodą z hydrantu... Który piekli się na "NY's Finest" (jak potocznie mówi się na funkcjonariuszy policji miasta, granych przez Ricka Aiello & Miguela Sandoval), winiąc ich za brak ujęcia domniemanych sprawców...


Clifton (John Savage, w koszulce Boston Celtics) biały rowerzysta, mieszkający w sąsiedztwie dolewa oliwy do ognia... Buggin' Out, wybucha gdy Clif potrąca jego sneakery ("Brand New White Air Jordans"). Dochodzi do konfrontacji... (w tle słychać kubańskie rytmy ale o tym później)


Buggin': Yoo! Yooo!
Clif:
Yee?
Buggin':
You almost knocked me down. The word is "excuse me."
Clif:
Excuse me. I'm sorry.
(W tym czasie zbierała się już spora widownia)
Buggin':
Not only did you knock me down, you stepped on my new white Air Jordans that I just bought and that's all you can say, "Excuse me?"...
Clif:
Are you serious?
Buggin':
Yee, man I'm serious! I'll f*ck you up quick two times! TWO TIMES! (...)



Who told you to step on my sneakers?
Who told you to walk on my side of the block?
Who told you to be in my neighborhood?
Clif:
I own this brownstone
Buggin':
Who told you to buy a brownstone on my block, in my neighborhood on my side of the street?
Yo! What you want to live in a Black neighborhood for anyway? Motherfuck gentrification!
Clif:
As I understand this is a free country. Man can live wherever he wants.
Buggin':
A free country? Man! I should fuck you up for sayin' that stupid shit alone. (...)




Wspominając kubańskie rytmy = pojedynek na Ghettoblastery! Czyli pojedynek niczym "Street Dj's" na brzmienia... Public Enemy reprezentuję (w przenośni i dosłownie) Radio Raheem vs Stevie (Luis Antonio Ramos) i jego radio z kawałkiem Rubena Blades, czyli wydanie najlepszych ulicznych latynoskich rytmów panujących na ulicach tamtych lat, które serwuje Seńor Love Daddy, ze swojej rozgłośni kilka bloków dalej... Po za tym całe zajście to kolejny przykład ideologicznego (w tym wypadku muzycznego) sporu i kontrastu panującego w przesyconym społeczeństwie sąsiedztwa, na brak których w obrazie nie można narzekać. Chociaż nie radio jest tutaj przedmiotem różnicy, w kulturze Hip-Hop tak samo jak Dj's czy B-boy's, "Walks in Stereo" dbali o swoją reputację, renomę dzielnicy której pochodzili jak i własnych rytmów... Zwani potocznie "Ghettoblasters boys", których reprezentantem jest postać jak "Livin' Large" Radio Raheem.

Rozgłośnia "We Love 108 Fm" serwując nie tylko Anitę Baker, Curtisa Mayfielda, zachowuję również poprawność polityczno-wyznaniową. Solidaryzując się za każdym razem z otoczeniem i swoimi znajomymi "Seńor Love Daddy", żywiołowo reaguje zmieniając nakrycia głowy w zależności od tego co się dzieje w jego polu widzenia.

Wyszywany beret, w afrykańskich barwach "Afrocentric", mówi wszystko o przekonaniach i jest kolejnym przejawem praw i wierzeń zawartych w filmie...

Więcej nie będę opowiadać, to poprostu trzeba zobaczyć! Peace!

Brak komentarzy: